
Nie wiem czy wiecie, ale ok. 40% ciężarnych boryka się z problemem żylaków ! Najczęściej, pojawiają się one u Nas dopiero w trakcie ciąży. Czynników sprzyjających powstawaniu żylaków jest kilka, i wszyscy je znamy: brak ruchu, podłoże genetyczne, nadwaga…, ale wierzcie lub nie, żylaki w ciąży mogą się pojawić ot tak, po prostu, a przyczyną ich powstawnia jest ciąża. Nasz organizm podczas 9 miesięcy ciąży, musi utrzymać w obiegu dodatkowy 1 litr krwi i to krwi o zwiększonej gęstości. Nasze ukochane hormony wpływają zatem na poszerzenie ścian żył oraz ich uelastycznienie. Stale rosnąca macica, uciska naczynia żylne w miednicy i utrudnia dopływ krwi, szczególnie do dolnych partii naszego ciała. Mamusie, możecie być super aktywne i super zdrowe, bez dolegliwości ze strony układu krążenia, a jednak i u Was mogą się te „paskudy” żylaki pojawić. Pół biedy jeśli nie bolą, tylko delikatnie szpecą 😉 większość zniknie jakiś czas po porodzie i będziecie mogły zapomnieć o temacie. Gorzej, jeśli żylak staje się bolesny, a nie daj Boże sinieje, kończyna zaczyna drętwieć, puchnąć – koniecznie wtedy udajcie się do flebologa – wykona on Doppler – czyli USG, badając waszą żyłę, oceni, czy nie powstały w niej żadne zakrzepy, mniej lub bardziej groźne.
Ale co teraz. Zauważacie tworzącego się żylaka np. na nodze. Co zrobić ? Najlepiej od razu wcisnąć nogę w pończochę uciskową, dostępną praktycznie od ręki w Internecie lub w sklepie z akcesoriami medycznymi. Pończochy mają różne stopnie kompresji, jeśli żylak jest niewielki, niebolesny, a noga czuje się okey, nie odczuwacie dolegliwości takich jak drętwienie, czy mrowienie – spróbujcie zacząć z pończochą I stopnia kompresji. Jeśli jednak żyła jest duża, to kontrolnie zapiszcie się do flebologa i wciskajcie nóżkę w pończochę o II stopniu kompresji.
Warto zapobiegawczo nosić rajstopy uciskowe. Dzięki nim, krew jest masowana w naszych żyłach. Pomaga to zapobiegać uczuciu ciężkości nóg, czy opuchnięciom. Warto odpoczywać z nogami w górze, aby odciążyć zastawki żylne kończyn dolnych.
Warto profilaktycznie wykonywać ćwiczenia przeciwzakrzepowe, np. wyciągacie proste ręce przed siebie i krążycie na zewnątrz dłońmi w nadgarstkach 20 razy, następnie do wewnątrz również 20 razy. Połóżcie się na boku, prostą nogę zewnętrzną unieście powyżej linii biodra i zginajcie stopę grzbietowo i podeszwowo ( point/flex), powtórzcie czynność 20 razy na każdą nogę. Te proste ćwiczonka wykonywane codziennie pomagają zapobiegać niebezpiecznym zakrzepom.
Nie martwcie się Mamusie ! Ruch, na zmianę z odpoczynkiem, pończochy uciskowe, żele z heparyną czy diosminą, a także z wyciągiem z kasztanowca, pozwolą Wam „jakoś przetrwać” nawet najbardziej bolesne „paskudy” żylakowe. Po porodzie, problem powinien stopniowo się zmniejszać, wraz z powracaniem Waszego organizmu do stanu z przed zajścia w ciążę.
I pamiętajcie, żylaki lubią ruch, tak jak Wy !
Z własnego doświadczenia mogę polecić Wam świetnego chirurga, flebologa dr Krzysztofa Błachowiaka.
https://www.znanylekarz.pl/krzysztof-blachowiak-2/flebolog-chirurg/poznan
Z pończoch uciskowych, całą ciążę korzystam z marki Variteks. Pończochy „działały” u mnie jakieś 1,5 miesiąca.
https://megamedic.pl/pl/p/Dlugie-ponczochy-przeciw-zylakom-II-klasa-ucisku-Variteks-904/186
Zostaw komentarz